Ciepłe miesiące nieodzownie kojarzą się nam z bogactwem warzyw i oczywiście owoców. Już wprost nie możemy się doczekać pachnących truskawek, brzoskwiń, czereśni.
Po okresie zimowym pragniemy uzupełnić witaminowe niedobory, a przecież to warzywa i owoce są najznamienitszym źródłem witamin i składników mineralnych, a także błonnika. To one działają wybitnie alkaizująco i są praktycznie głównym źródłem potasu, niezbędnego do pracy serca.

O niezwykłych wartościach owoców, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, wiedzą to nawet dzieci. Moje dziecko nie ma problemu z jedzeniem owoców i nie trzeba go specjalnie zachęcać. Wiem, jednak, ze niektóre dzieci odmawiają zjadania tych pachnących pyszności. Dobrym rozwiązaniem dla „owocowego niejadka” są różne zabawy kulinarne, z wykorzystaniem sezonowych „bomb witaminowych”.

Nie tak dawno przygotowałam dla córki talerzyk z pokrojonymi owocami, które akurat miałyśmy w domu: brzoskwinie, jabłka, banany, truskawki i czereśnie. Zaproponowałam jej żeby stworzyła sobie na talerzyku owocowy obrazek. Nawet nie pomyślałabym, że tak ładnie jej to wyjdzie. Widać fantazja dzieci nie zna granic. Lila była zachwycona pomysłem i na talerzyku bardzo szybko pojawił się owocowy ludzik, brzoskwiniowe słoneczko i czereśniowe chmurki. Niestety talerzyk niedługo był pełen, bo owocowe elementy błyskawicznie znikały w ustach Lili . Nie trzeba było jej nawet zapraszać do spróbowania. Wszak własne dzieło smakuje najlepiej…
owocowo1

Lilka przy tworzeniu owocowego dzieła…
owocowo2a

… i skończona praca

Owocowa zabawa bardzo się córce spodobała i w niedzielne popołudnie zaczęła kręcić się po kuchni, wykładać owoce, które leżały w koszyku na kuchennym blacie. Zapytana przeze mnie co planuje z tego zrobić, z rozbrajającym uśmiechem orzekła, że będzie je najpierw układać, a potem jeść.
Rozejrzała się po kuchni i wytaszczyła swój ulubiony owoc – arbuza. I tak powstał pomysł, żeby zrobić owocową pizzę. Potrzebowałyśmy różnych owoców. Według inwencji mojej córki poszczególne owoce miały swoje warzywne odnośniki.

owocowo4aKrążek arbuza stanowił blat pizzy, truskawki imitowały pomidory, banany zostały okrzyknięte cebulą, półplasterki brzoskwini były pieczarkami, z kiwi Lila zrobiła bazylię, z ziemnych orzeszków w czekoladzie wyczarowała czarne oliwki. Taką właśnie prostą pizzę na włoski styl Lilka lubi najbardziej. Ale jeszcze czegoś szukała, bo rzecz jasna nie ma pizzy bez żółtego sera. Za ser posłużyły jej płatki migdałów.

owocowo5aMoja praca polegała oczywiście na wykrojeniu arbuzowego krążka, podzieleniu go na pizzowe kawałki, obraniu i pokrojeniu owoców. Reszta należała do córki, bo od tej pory nie dała mi się do niczego dotknąć. Gotową pizzą obdzieliła całą rodzinę, która była zachwycona miłą popołudniową przekąska, jakże bogatą w wartości odżywcze. Wiadomo od zawsze, że jedzenie w miłym towarzystwie zawsze lepiej smakuje.
owocowo6a

Owocowa pizza gotowa

Korzystając z ostatniego wysypu truskawkowego, postanowiłyśmy zrobić jeszcze truskawkowy dżem, który uwielbia cała nasza trzyosobowa rodzina. Lila z wielkim zapałem i werwą mieszała gotujące się truskawki. Najpierw zlałyśmy do buteleczek sok, a potem szybciutko pakowałyśmy do słoiczków gęściutki dżemik. Pyszności… Zrobiłyśmy do słoiczków truskawkowe karteczki i teraz już czekają w spiżarni na małe i duże łakomczuchy.