Kwiecień i maj w mojej rodzinie to miesiące przepełnione uroczystościami, głównie urodzinami i imieninami. Rzecz jasna, przeważnie życzeniom składanym Jubilatom i Solenizantom towarzyszy jakiś drobiazg. Czasami jest to konkretny przedmiot, który znajdował się w sferze marzeń danej osoby. Wtedy problem jest z głowy. Jednak coraz częściej trudno jest w ogóle znaleźć w sklepie drobiazg, który byłby inny niż wszystkie, unikalny i niepowtarzalny. Wychodząc temu naprzeciw, w miarę możliwości czasowych i sił fizycznych, staram się osobiście wytwarzać różne miłe niespodzianki. Jedne spełniają funkcje ozdobne, inne bardziej użytkowe, ale zawsze to, że jest to coś zrobione własnymi rękami daje największą satysfakcję i to zarówno osobie obdarowanej, jak i darczyńcy.

Przekładając niedawno różne materiały, przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia koszyczka z kwiatami. Koszyczek taki robiłam w wersji „mini”, jeszcze kiedy byłam w przedszkolu. Postanowiłam odkurzyć wspomnienia i zrobić teraz taki koszyczek.

Do wykonania koszyczka potrzebne mi były następujące materiały:

plastikowa nakrętka od słoika po kawie rozpuszczalnej
plastelina
patyczki do szaszłyka
włóczka w wybranym kolorze
drucik
taśma pasmanteryjna
kilka wykonanych wcześniej materiałowych kwiatków i listków oraz koraliki

Do wykonania koszyczka w wersji mini w dzieciństwie używałam:

nakrętki od butelki pet
plasteliny
zapałek
włóczki
drucika
taśmy pasmanteryjnej
kilka materiałowych kwiatków i listków

Moją pracę rozpoczęłam od wypełnienia nakrętki od słoika plasteliną. Włożyłam jej dość dużo, tak aby plastelina dotykała brzegu nakrętki. Następnie w równych odległościach wbiłam w plastelinę szaszłykowe patyczki, zwracając uwagę, na to, żeby ich liczba była nieparzysta.

Kiedy patyczki tkwiły już w nakrętce wypełnionej plasteliną, zaczęłam owijać je włóczką. Zajęło mi to trochę czasu, bo uważałam, by zrobić to dokładnie. Starannie oplecione włóczką patyczki zaczynały już wyglądem przypominać koszyczek. Z drucika wygięłam ucho koszyka. Owinęłam drucik taśmą pasmanteryjną, po czym umocowałam w podstawie koszyka.

Kilka patyczków owinęłam taśmą florystyczną, po czym na ich wierzchołki nabiłam sztuczne kwiatki. Gotowe kwiaty wraz z ozdobnymi listeczkami wbiłam w środek koszyczka. Prezentował się już dość okazale. Wystające ostre krawędzie patyczków, wchodzących w skład korpusu koszyczka ozdobiłam styropianowymi kuleczkami. Na uchu koszyczka przypięłam zaś kokardkę.

ps1

Według mnie prezentuje się bardzo dobrze. Jako, że uwielbiam niebieski kolor, to koszyczek powstał właśnie w takiej błękitno – granatowej tonacji z odrobiną beżu. Za kilka dni stanie się miłym upominkiem dla osoby obchodzącej swój urodzinowy jubileusz. Póki co, cieszy jeszcze me oko i z przyjemnością weźmie udział w wyzwaniu Pracowni Rękodzieła SZOK.