Recenzje włóczek, kordonków, szydełek, czasopism i innych “przydasiów”

0
851
Rate this post

Wiem, jak to jest, gdy zaczyna się przygodę z jakąś dziedziną tworzenia. Gdy zaczynamy szydełkować czy drutować zazwyczaj na początku pojawiają się nam pytania „Jakie szydełko? Jaką mam wziąć włóczkę? Czym się różnią te druty od tamtych?”.
Gdy zaczynałam swoją przygodę z robieniem biżuterii robiłam rekonesans i dowiadywałam się jakie bigle są lepsze, jakie kamienie będą dobre by biżuteria służyła latami. Gdy odkrywałam haft krzyżykowy zaczęłam interesować się tamborkami, mulinami… Wciąż odkrywam nowe rzeczy i dowiaduję się wielu, o których nie miałam pojęcia.

Ci, którzy zaglądają tutaj regularnie, wiedzą, że przy okazji kursu szydełkowania EKKS rozpoczął się także cykl recenzji kordonkowo-włóczkowych. Fakt skupiłam się na tym, bo wiem, że na początku przygody szydełkowej można dostać poplątania z pomieszaniem na widok ilości różnych włóczek i kordonków. Często ciekawi nas jak dana nic się zachowuje, czy farbuje, czy szybko się mechaci… ale odpowiedź często poznajemy dopiero po użytkowaniu wyrobu z danej włóczki lub kordonka.

Ten wpis będzie więc początkiem cyklu recenzji. Będzie on też na bieżąco aktualizowany, w miarę przybywania nowych recenzji. Poniżej znajdziecie kategorie takie jak: włóczki, kordonki, szydełka itd. Pod każdą kategorią znajdziecie odnośnik do recenzji, które pojawiły się na blogu. Jestem także otwarta na wszelkie Wasze recenzje i oceny, więc jeśli macie tak owe to zapraszam do podzielenia się linkiem, który z chęcią zamieszczę w zestawieniu lub konkretnej recenzji – tak jak to robiłam dotychczas.

Chcę jeszcze dodać, że recenzje są moją oceną, na którą nie mają wpływu osoby trzecie. Wszelkie testy włóczek, kordonków i innych materiałów przydasiowych staram się wykonać jak najlepiej, tak by osoba, która nigdy nie miała styczności z daną materią dostała jak największą garść informacji. Nie piszę też, że coś jest super jeśli nie jest. No, ale koniec gadania. Zaczynamy recenzje 🙂 !